Komentarze: 0
Jak ja tutaj dawno niebyłam.... Piszę tą notkę z tego względu że jest mi bardzo smutno... W szkole mi nieidzie... W miłości też!!! Jestem z moim rok i prawie 4 miechy ale to chyba juz koniec... ;(((( Wczoraj poszedł na impreze, ok nic niemam przeciwko bo nic niepił a dziś poszedł sobie do kuzyna z kumplem i cieżko mu nawet gadać... Już mam dość... Najpierw rzucił słuchawką a potem wyłączył koma.... Poprostu świnia... Coraz bardziej zauważam że niemogę się z nim dogadać... Czy to znaczy że zbliża się koniec? Czy ktoś umie mi na to pytanie odpowiedzieć? Wogóle to dziś miałam wesoło... Wpadł mi kom do kałuży i siś rozwalił ale co tam.... Mam to gdzieś Jak Leszek będzie chciał mnie przeprosić albo coś to wkońcu jakoś mu się uda ze mną skontaktować... Zresztą już mam to w nosie.... Niepodaruje mu tego tak łatwo....
Załamka na maksa... ;((((((((((((((((